Wiara. Religia… Jakim byś nie był człowiekiem – wierzącym lub nie – i tak masz na co dzień do czynienia właśnie z nią. Jest to również często wykorzystywany motyw przy pisaniu wszelakich powieści, w dużej mierze kryminalnych. Można by rzec, iż powoli zaczyna się robić z tego monotonia, ale czy na pewno? Czy książka Maxa Czornyja pod tytułem „Grzech” odbiega od schematów na tyle, by zatrzymać przy sobie czytelnika na dłużej? Czytaj dalej „Zło jest cząstką każdego z nas, jest ono bliżej niż nam się wydaje – Max Czornyj „Grzech””
Inny humor powieści z dreszczykiem, czyli o tym, jak stworzyć kryminał dla fanów śmiechu i komedii – Alek Rogoziński „Lustereczko, powiedz przecie”
Gdyby ktoś mi wcześniej powiedział, że będę się śmiała do rozpuku, czytając powieść kryminalną, zapewne zrobiłabym przed nim powątpiewającą minę mówiącą jedynie: „Serio? To kryminał, a nie komedia, więc daruj sobie, bo i tak Ci nie uwierzę”. Dziś wiem, że zrobiłabym błąd, bo po raz pierwszy wolałam czytać w domu tę książkę, niż podróżując z nią w drodze na uczelnię. Czytaj dalej „Inny humor powieści z dreszczykiem, czyli o tym, jak stworzyć kryminał dla fanów śmiechu i komedii – Alek Rogoziński „Lustereczko, powiedz przecie””
Zasadzka poniekąd przewidywalna – Remigiusz Mróz „Trawers”
Kiedy kilka światów oraz kilka różnych perspektyw spotka się w wyniku niesprawiedliwego planu jednej osobowości, wszystko może runąć jak domek z kart. Bestia z Giewontu znów atakuje, znów prowokuje, a czytelnik czuje się tak, jakby był w jednym z popularnych seriali kryminalnych. Czytaj dalej „Zasadzka poniekąd przewidywalna – Remigiusz Mróz „Trawers””