Są powieści, w których akcja toczy się tak szybko, jak mknie po niebie samolot odrzutowy. Dołóżmy do tego świetnie wykreowanych bohaterów i intrygujące zakończenie, które wbija w fotel niejednego czytelnika. Tym sposobem otrzymamy mieszankę wybuchową, która na długo zapadnie nam w pamięci. Jedną z takich książek jest niewątpliwie „Kasacja” Remigiusza Mroza.

W z jednej z warszawskich kancelarii prawnych pracuje Joanna Chyłka – kobieta reprezentująca sobą męski wzorzec zachowań, słuchająca cięższych brzmień, jeżdżąca BMW X5 smakoszka wszelkiego rodzaju mięsnych dań, nie stroniąca od używania ciętego języka i chamskich odzywek. Zostaje ona przydzielona do obrony w sądzie domniemanego mordercy, który zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Potencjalny winowajca spędza dziesięć dni w mieszkaniu wraz z rozkładającymi się zwłokami, a jego zachowanie sprawia, iż cały proceder zostaje postawiony pod znakiem zapytania. Chyłce pomaga młodszy aplikant Kordian Oryński – zwany przez kobietę Zordonem, słuchający Willa Smitha, zajadający się łososiem, zafascynowany osobą prawniczki, mężczyzna. Ta dwójka to istna mieszanka wybuchowa. Pomimo swoich zupełnie odmiennych charakterów potrafią razem wiele zdziałać, nie szczędząc sobie przy tym uszczypliwych docinek, na przykład na temat słuchanej muzyki „Tutaj się słucha tylko i wyłącznie Iron Maiden.” Wiadomo, iż Chyłka nie podziela gustu muzycznego Zordona. Muszę przyznać, że całość książki sprawiła, iż uśmiechnęłam się nie raz, gdyż wplecione praktycznie na każdym kroku cięte riposty nadały książce zupełnie innego wyrazu, niż na ogół w powieściach kryminalnych. Mam na myśli fakt, iż nie panuje tutaj gęsta, mroczna i przytłaczająca atmosfera, co w niektórych książkach zdarza się, aż nazbyt często, a wątki humorystyczne nadają również dynamiki i sprawiają, że czytelnik na pewno szybko się nie znudzi, a być może załapie kilka ciekawych zwrotów, których będzie używał w rozmaitych sytuacjach. „Prawda nie może być „że”. Prawda jest prawdą. Nie ma wersji, odmian ani wariantów.” Akcja jest dynamiczna, szybka i naprawdę wciągająca. Krótkie rozdziały sprawiają, że czytelnik ma ochotę na jeszcze jeden i jeszcze jeden, a nim się obejrzy pochłonie bez reszty całą książkę. „Gdy Bóg stworzył świat i w pewnym momencie zechciał, by przestępcy mieli jeszcze szansę na lepsze życie, ulepił z gliny prokuratora. Kiedy zmienił zdanie i stwierdził, że powinni ponieść srogą karę, wymyślił dziennikarza śledczego.” To, co zaskoczyło mnie w powieści, to sam koniec historii. Czytelnik ma wrażenie, iż domyśla się o co chodzi i kto jest winien zabójstwa, a tak naprawdę zostaje z impetem sprowadzony na ziemię i zastanawia się: co tutaj tak naprawdę zaszło? To nie pierwsza i na pewno nie ostatnia tak dobra książka Remigiusza Mroza. Teraz czuję się trochę jak narkoman, który potrzebuje środków psychoaktywnych. W moim przypadku to kolejne tomy serii z Chyłką i Zordonem. Niedługo recenzje pozostałych książek z cyklu. Nie mogą długo czekać. Nie, po tak pozytywnym spotkaniu, z resztą nie pierwszym i na pewno nie ostatnim.

Ocena: 5 na 5.

24 myśli na temat “Afraid to Shoot Strangers – Remigiusz Mróz „Kasacja”

    1. Czemu kompleksy? Ja szczerze polecam zapoznać się z twórczością Mroza, ale ja sama również mam spore braki. Nadrobię je, kiedy tylko będę miała możliwość. 🙂

      Polubienie

  1. „Kasacja” czeka na mojej półce, na razie czytam „Świt, który nie nadejdzie” i po tylu pochwałach Mroza usłyszanych i wyczytanych mam naprawdę wysokie oczekiwania. Zobaczymy, czy się nie zawiodę. Na razie królem kryminału w Polsce jest dla mnie Miłoszewski :). Pozdrawiam! 🙂
    Marta

    Polubione przez 1 osoba

  2. Kocham Mroza miłością wielką i bezkrytyczną. Moją pierwsza książką jego autorstwa była właśnie Kasacja 🙂 Uwielbiam socjopatyczną Chyłkę 😉 Przeczytałam wszystko, co możliwe tego pisarza.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Magda Anuluj pisanie odpowiedzi