Kryminał jest zagadką. Jest na ogół historią brutalną i zagmatwaną. Jest czymś co powinno potęgować w czytelniku uczucie napięcia, wyczekiwania. Tylko dlaczego czuję, iż tutaj mi tego zabrakło? 

W małym mieście dochodzi do serii brutalnych morderstw młodych kobiet. Sprawca jest profesjonalistą, przez co trudno wpaść na jakikolwiek jego ślad, a gdy policjantom wydaje się, iż wpadli na właściwy trop, okazuje się, iż muszą wracać do punktu wyjścia. „A co, jeśli każdy z nas – każdy człowiek – lubi czuć się żałośnie? A co, jeśli podświadomie nie dążymy do szczęścia, tylko do samozniszczenia, do bólu i cierpienia?” Powieść ta jest dla mnie lekkim rozczarowaniem. Gdy sięgnęłam po nią, od razu spodobał mi się styl autora. Zadaje on dużo pytań z cyklu tych, na które nie znamy odpowiedzi i tak naprawdę nigdy nie będziemy znać. Jest to jedna z tych rzeczy, które sprawiają, iż czytelnik ma możliwość chwilę pogłówkować oraz zastanowić się nad sensem istnienia. Według mnie taki zabieg bardziej potęguje naszą czujność, a książka wiele daje czytelnikowi pod względem psychologicznym. Niestety, zostało to zastosowane głównie w prologu, który jest dla mnie najmocniejszą stroną tej powieści. Im dalej brniemy w tę historię, staje się ona uboższa i naprawdę żałuję, że po tak dobrym wstępie autor nie pisał więcej w takim stylu. „Tożsamość zbrodni” miała potencjał na naprawdę dobry kryminał, lecz z każdą następną stroną czytelnik zauważa, iż sposób pisania zmienia się na zdecydowanie prostszy, a książka, która ma niewiele ponad 230 stron nie ma szansy się rozwinąć. „Jeszcze trochę i będzie w domu. Tylko, że on już nie wie, gdzie jest jego dom. Od dawna nie czuł się nigdzie jak w domu.” Podoba mi się konspekt historii, sam jej zamysł, jak i zagadka, która poniekąd zaskakuje. Uważam jednak, że gdyby powieść była bardziej zmodyfikowana pod względem stylu, jak i bohaterów – a ci są dla mnie niestety jednowymiarowi i ich mnogość po prostu nie pozwala czytelnikowi zapamiętać, kto tak naprawdę jest kim – to książka byłaby o wiele lepsza. Myślę, iż można było bardziej rozwinąć akcję, ponieważ całość skupia się na najważniejszym – śledztwie. Brakuje mi tutaj rozwiniętych wątków pobocznych, które owszem występują, lecz zostały według mnie potraktowane nieco po macoszemu. Myślę, że te właśnie elementy tworzą z powieści o dużym potencjale historię prostą. Zbyt prostą. Książka jest na pewno pozycją wartą uwagi, lecz bardziej dla czytelników mniej wymagających. Jest to zdecydowanie pozycja na jeden wieczór, która idealnie nadaje się na wolne wieczory i chwilę relaksu. Jako, iż jest to debiut autora myślę, że następne jego powieści będą coraz lepsze i bardziej rozwinięte.

Moja ocena: 5/10*

Za możliwość zrecenzowania powieści, dziękuję wydawnictwu Novae Res.

logo_novae_res_2014_podstawowe_rgb

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s