Czasami człowiek myśli o tym, że jeśli egzystuje głównie w powieściach jednego gatunku, to kolejnym razem ciężko będzie go czymkolwiek zaskoczyć. Sama byłam tego pewna – do czasu. Czy coś się zmieniło? 

Przestępcy, którzy zostali poddani lobotomii, skazani na wieczne cierpienie poprzez okaleczenie oraz oddelegowani do wykonywania prac społecznych to właśnie ubezwłasnogłowieni. Bez możliwości powrotu do normalności. Jednak jedna z nich, doktor Fiona Westfield trafia do rzekomej rzeczywistości, a Will Hunter, śledczy Organizacji musi odnaleźć sprawcę brutalnego mordu dokonanego w miejscu, które na co dzień spędza mu noc z powiek. „Uświadomiła wszystkim, że jeśli zrozumieją, jak wygląda umysł przestępcy, będą mogli przebadać całą populację, wyławiając jednostki pasujące do profilu. Ludzi, którzy być może nie zrobili jeszcze nic złego, ale mieli odchyły predysponujące ich do takich czynów w przyszłości.” Powieść, którą zaserwował nam na tacy Stuart MacBride, jest jedną z tych powieści osobliwych, która w każdym czytelniku wywrze zupełnie inne odczucia. Jest ona przede wszystkim brutalna i odrażająca. Czy mi to przeszkadzało w pochłonięciu całej historii od deski do deski? Absolutnie nie, a to dlatego, iż przyzwyczajona jestem do książek, w których aż roi się od mocnych opisów. Weźmy na tapet autorów takich jak, chociażby Chris Carter czy Maxime Chattam. Według mnie Stuart MacBride spokojnie może należeć do autorów, którzy potrafią zaserwować nam niemałą dawkę emocji, siląc się na ukazanie brutalnych mordów, bestialskich zachowań w swojej powieści. Z początku nie potrafiłam się odnaleźć w świecie, który przedstawił nam autor i choć łatwo wciągnęłam się w fabułę, to jednak ciężko było mi się w niej odnaleźć. Miałam wrażenie, że za dużo się tutaj dzieje i nie bardzo wiedziałam o co chodzi. „To takie słodkie, jak ludzie przywiązują się do różnych rzeczy. Zapach żony. Kawałek skóry. Kończyna. Ich życie.” Ze względu na to, jak ostra jest to książka, stanowczo nie polecam jej osobom wrażliwym. Do przeczytania tej powieści trzeba mieć naprawdę mocne nerwy, bo choć uważam siebie za osobę odporną na makabryczne opisy, tutaj momentami ciarki przeszywały moje ciało, a i pojawił się moment, który naprawdę mnie odrzucił. Reasumując, według mnie powieść Stuarta MacBride’a wykracza poza ramy standardowego kryminału. Urzeka nas ona skomplikowaną siecią przeróżnych informacji wplątanych w fabułę, jak i nierealnością ukazanych wydarzeń. I choć wiemy, że jest to jedynie wizja niedalekiej przyszłości, to wszystko, co nas otacza na łamach tej powieści, wydaje się być wyśmienicie wykreowanym i przekoloryzowanym materiałem na jedną z moich ulubionych książek. Jednak powtórzę, to powieść dla naprawdę wytrwałych czytelników.

Moja ocena: 9/10*

Za możliwość zrecenzowania powieści, dziękuję wydawnictwu Editio (Editio Black).

18892993_640603722802141_2578661899359716399_n

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s