Kilka norweskich książek na 17 maja!

Dzisiaj Norwegowie obchodzą jedno z najważniejszych, jak nie najważniejsze święto, którym jest Grunnlovsdagen. To dzień konstytucji, hucznie obchodzony w całym kraju każdego 17 maja. To, co warto wiedzieć, konstytucja została podpisana w 1814 roku w miejscowości Eidsvoll, a tego samego dnia Christian VIII Oldenburg został królem Norwegii jako Christian Frederik. Jako zarówno pasjonatka krajów nordyckich, jak i wciąż jeszcze studentka skandynawistyki, z tej właśnie okazji postanowiłam przybliżyć kilka pozycji książkowych norweskich autorów wartych zapoznania.

Czytaj dalej „Kilka norweskich książek na 17 maja!”

Czy świat zatęskni? – Auður Ava Ólafsdóttir „Blizna”

Gdy podchodziłam do tej książki po raz pierwszy, w mojej głowie była cały czas jedna myśl: mamy kolejną powieść z północy osadzoną w klimacie śmierci i trudu radzenia sobie z własną egzystencją. Nie powiem, żeby to było to dla mnie zaskoczeniem. Często odnoszę wrażenie, że literatura nordycka taka właśnie jest — przyziemna, chłodna, podejmująca trudne bądź co bądź tematy. I mówiąc krótko, nie pomyliłam się.

Czytaj dalej „Czy świat zatęskni? – Auður Ava Ólafsdóttir „Blizna””

Destrukcyjny idealista i jego wewnętrzne demony — Carl Frode Tiller „Początki”

Mam ochotę napisać, jakie to było dobre, a z drugiej strony, że to historia, która jako jedna z nielicznych naprawdę wywarła na mnie wrażenie — zarówno to pozytywne, jak i w pewnym stopniu negatywne. Chyba jeszcze żadna powieść tak bardzo mnie nie „rozstroiła”, jak „Początki” Carla Frode Tillera w tłumaczeniu Katarzyny Tunkiel. Czytaj dalej „Destrukcyjny idealista i jego wewnętrzne demony — Carl Frode Tiller „Początki””