Dzisiaj przychodzę do Was z moim małym, subiektywnym zestawieniem kilku rzeczy, które według mnie tworzą dobrą powieść.
INTERESUJĄCE DIALOGI
Poprzez interesujące dialogi, mam na myśli takie, przez które da się wychwycić emocje bohatera, jego spojrzenie na świat oraz takie, co nie będą opierały się jedynie na słownikowym języku, którego ciężko szukać w rozmowie na żywo. Lepiej, żeby główny bohater od czasu do czasu rzucił jakimś przekleństwem — zwłaszcza kiedy on sam jest w takiej sytuacji, że aż się prosi, by plunąć jadem. Naukowy język w ustach nastolatki też nie jest zbytnio przekonujący.
BRAK SZCZEGÓŁOWYCH OPISÓW
To, co bardzo zniechęca mnie do sięgnięcia po daną pozycję to długie, szczegółowe opisy rodem z „Chłopów” Władysława Reymonta. Odnoszę wrażenie, że większość książek tego typu spokojnie można byłoby skrócić o połowę i nikt by na tym nie ucierpiał — ani autor, ani czytelnik. Jako przykład mogę podać, chociażby powieści autorstwa Jo Nesbø, które są zarazem interesujące, ale i opatrzone sporą ilością opisów, które spokojnie można by usunąć. Jest to cecha wielu skandynawskich powieści, a ja za tym nie przepadam.
ŻYWI BOHATEROWIE
Od razu zaznaczam, że nie mam tutaj nic do bohaterów fantastycznych, duchów, itp. 🙂 Chodzi mi tu głównie o to, by bohaterowie w głównej mierze byli ciekawi, a nie o to, by charakteryzowała ich wyłącznie jedna cecha charakteru. Niestety ostatnio coraz częściej spotykam się z książkami, gdzie główną postacią jest osoba będąca np. bucem, ktoś inny lubi herbatę, lub żuć gumę przed każdym posiłkiem i to jest jedyna rzecz, która go definiuje.
POMYSŁOWOŚĆ I ORYGINALNOŚĆ
Tak… Schematy w książkach to coś, czego nienawidzę. Być może sięgam po złe książki, bo znaleźć coś oryginalnego w tym całym stosie książkowym, który z dnia na dzień rośnie jak grzyby po deszczu, to jak szukać igły w stogu siana.
BOHATER Z USZCZERBKIEM NA ZDROWIU
Czy nie irytuje Was czasami, gdy pewien bohater, choćby nie wiadomo co mu się stało, zawsze wychodzi z sytuacji cało i bez szwanku lub wychodzi z tego kilka rozdziałów później i jest normalnym człowiekiem, który po pewnym czasie zapomina, co mu się stało i żyje sobie dalej? Myślę, że jest to tendencja niektórych autorów, zwłaszcza z rodzimego podwórka, do pisania takich rzeczy. 😉 Może to fani grożą pisarzom, a może to twórca nie może pogodzić się z krzywdą swojego bohatera? W każdym razie ja tego nie rozumiem i nie widzę sensu robić z przeciętnej postaci, kogoś o nadludzkich mocach.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Podzielcie się opinią w komentarzu. 🙂
Wszystko się zgadza!
PolubieniePolubienie
Ja bym dodała jeszcze realistyczność wydarzeń, O ile oczywiście książka nie należy do jakiegoś sci-fi albo coś 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O to to. Zapomniałam o tym. 🙂
PolubieniePolubienie