Współczesne społeczeństwo szwedzkie opiera się głównie na równouprawnieniu oraz tolerancji. I choć system ten ma wiele zalet, posiada również wady, z którymi człowiek nie zawsze daje sobie radę. 

„Moraliści. Jak Szwedzi uczą się na błędach i inne historie” Katarzyny Tubylewicz to książka, której formuła opiera się głównie na wywiadach, rozmowach ze Szwedami, lecz także osobami spoza tego okręgu kulturowego. Pozycja ta traktuje w najwyższym stopniu właśnie o sferze moralistycznej Szwedów. Spostrzeżenia w tej kwestii są różne, lecz autorka, choć jak wiadomo, wyraża własną opinię na ten temat – nie „blokuje” zmysłu obserwacji czytelnika, ani nie opowiada się po żadnej ze stron. Dlatego też możemy wyciągnąć własne wnioski na podstawie lektury i nie czujemy się tak, jakbyśmy byli osaczeni opinią typu – moja racja jest tą odpowiednią. „Ujmę to może w ten sposób: jeśli zamkniesz w pokoju drzwi i okna, to jest duszno i zaczyna ci brakować powietrza, ale jak za długo wietrzysz, robi się zimno i trzeba w końcu zamknąć. Szwecja miała trochę za długo otwarte na oścież drzwi.” Książka Katarzyny Tubylewicz opowiada nam o tym, jak na przestrzeni lat zmieniała się Szwecja, o tym, jak napływ imigrantów wpłynął na szwedzkie społeczeństwo, jak wyglądają warunki w ośrodkach dla uchodźców oraz o tym, jak postrzegane jest w tym kraju równouprawnienie. Mamy tutaj bowiem do czynienia na przykład z Evą Brunne – kobietą biskupem. Ma ona żonę i jest pierwszym na świecie biskupem otwarcie homoseksualnym. „Stosunek do osób homoseksualnych w Kościele Szwecji zmieniał się bardzo szybko. Jeszcze w latach osiemdziesiątych zeszłego wieku spore kontrowersje budził biskup diecezji sztokholmskiej Lars Carlzon, który odprawiał nabożeństwa dla homoseksualistów.” W dzisiejszych czasach nie jest to już tak dziwnym, jak i niemoralnym przedsięwzięciem, choć wiadomo, iż każdy z nas ma inny punkt widzenia, a opinie na ten temat mogą się znacznie różnic między sobą. „Moraliści” to opowieść o rzeczach trudnych, ale również o takich, z którymi spotykamy się na co dzień. I choć z pozoru mówi nam to, co zakładając z góry – oczywiste – niesie ze sobą przesłania, z którymi możemy się zgadzać lub też niekoniecznie… Jakie są skutki przyjęcia określonej liczby uchodźców? Jak wygląda życie tych osób w ośrodkach? Społeczeństwo szwedzkie a feminizm, oraz czy Szwedzi wyciągają konsekwencje ze swojej ogólnej postawy moralizmu? „Jest wiele tragizmu w tym, że Szwecja od dawna stara się robić wiele dobrego dla krajów rozwijających się, ale zarazem zdarzało się jej pogarszać ich sytuację poprzez wspieranie działań niedemokratycznych. Nie uważam, że Szwecja jest w tym wyjątkowa.” – mówi Claes Arvidsson, szwedzki dziennikarz i pisarz oraz wieloletni publicysta „Svenska Dagbladet” w rozmowie z Katarzyną Tubylewicz. Uważam, że jest to lektura, która z pewnością nie trafi do każdego czytelnika. I choć czyta się ją szybko, to wiele rzeczy na jej temat warto później przemyśleć na spokojnie. Dla mnie jest to naprawdę wartościowa książka, do której z pewnością będę sięgać jeszcze nie raz. „Moraliści. Jak Szwedzi uczą się na błędach i inne historie” to zdecydowanie mój faworyt i pretendent do zostania najlepszą książką tego roku.

Moja ocena: 10/10*

Jedna myśl na temat “„Często jesteśmy jednotorowi w ocenach, jakby ludzki mózg był zaprogramowany na uproszczenia” – Katarzyna Tubylewicz „Moraliści. Jak Szwedzi uczą się na błędach i inne historie”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s