W niedzielę zakończyły się cztery dni literackiego szału zakupowego, autorskiego i blogerskiego poniekąd również. I choć miałam w tym roku nie iść na targi, choćby nie wiem co, organizatorzy zrobili mi psikusa i ogłosili, iż to Szwecja jest w tym roku gościem honorowym. A, że ze mnie taki człowiek, który kocha Skandynawię miłością szczerą i bezinteresowną – poszłam. I właśnie Wam w tym wpisie o tym opowiem. 

CZWARTEK

Na 22. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie dotarłam około godziny 14:00, będąc cała przewiana, przemarznięta i przemoknięta. Przy wejściu na targi, za okazaniem wydruku maila potwierdzającego rejestrację jako bloger, otrzymałam identyfikator. W zeszłym roku, jako że blogerzy nie dostawali plakietek, zrobiłam własną. Cieszy mnie to, iż w końcu mam możliwość zobaczenia, kto prowadzi bloga książkowego. W końcu nie każdy ogłaszał wszem i wobec, iż prowadzi literacką działalność w internecie.

Pierwszy dzień targowy owocny był również w zakupy! Moją domową biblioteczkę zasiliło siedem nowych pozycji z czego tylko trzy to thrillery. Poszerzam horyzonty czytelnicze. 🙂 No i przede wszystkim czwartek to dzień, który jest chyba najprzyjemniejszym dniem targowym. Mało ludzi, swoboda ruchu, brak duchoty i kolejek. Są tylko dwie rzeczy, przez które czułam się, no tak średnio, szczerze mówiąc. Obdarte nogi (bo przecież do glanów trzeba założyć grubsze skarpetki, co mi dziwnym przypadkiem z głowy wyleciało) oraz deszczowa pogoda. Brzydko i ponuro…

Spotkania. Ze względu na zajęcia na mojej uczelni, nie zdążyłam przybyć na uroczyste otwarcie stoiska z udziałem Szwecji. Niestety, było minęło zanim dotarłam na targi. Ten dzień postanowiłam poświęcić zakupom, jak i ogólnemu rozeznaniu się, gdzie, co i jak. Jednak oprócz tego, moim planem na ten dzień było spotkanie „Niekoniecznie bajki. Tłumacze o trudnych tematach w książkach dla dzieci.” Uczestnikami dyskusji byli Barbara Gawryluk, pisarka i tłumaczka literatury szwedzkiej; Joanna Dyła-Urbańska, anglistka, tłumaczka literatury angielskiej oraz Tomasz Pindel, tłumacz literatury hiszpańskojęzycznej. Prowadzącą spotkania była Justyna Czechowska, tłumaczka literatury szwedzkiej oraz Pani prezes Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury.

Drodzy wydawcy. Identyfikatory blogerów są informacją, iż osoba przed Wami zajmuje się literacką stroną internetu. Wszyscy jesteśmy ciekawi różnych rzeczy, jak na przykład blogerzy interesują się tym, jak wygląda osoba z którą wymieniają maile dotyczące współpracy. Tylko głupio zapytać, kto jest kto. I ja to rozumiem. Ze strony wydawców jest zapewne tak samo. 🙂 Tylko błagam, niektórzy wpatrują się w tę jedną plakietkę natarczywie przez kilka minut i nie powiedzą nic, choć ich ewidentnie do tego korci. To widać, a ja wtedy uśmiecham się w duchu z zaistniałej sytuacji. 😀

PIĄTEK

nor

Był to dla mnie najkrótszy dzień spędzony w krakowskim EXPO, ponieważ przyszłam jedynie na spotkanie stricte dla blogerów książkowych, które odbywało się w sali Budapeszt C w godzinach 17:00 – 19:00. Czy przyszło dużo osób? Nie. Z początku było nas więcej, lecz oscylujemy tu raczej w granicach 10-20 osób, z czego później została nas jedynie piątka. Mimo wszystko czas spędzony w tym gronie uważam za udany i serdecznie dziękuję wszystkim osobom za spotkanie. 🙂 Natalii ze Szwecjobloga – cieszę się, że w końcu mogłam Cię poznać, ponieważ na Konferencji z okazji dnia Nordyckiego organizowanej na mojej uczelni się nie udało; Dagmarze Bożek-Andryszczak, autorce książki „Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna”, przemiłej pani, która przyjechała na Targi Książki aż ze Szczecina oraz Pani z obsługi EXPO. W takim gronie przegadałyśmy z dwie godziny, i choć było to naprawdę kameralne spotkanie, to cieszę się, że się na nim pojawiłam.

44857113_10155621001281681_5288900110720172032_o

SOBOTA

Sobota była moim ostatnim dniem spędzonym na 22. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie, lecz była również najbardziej wymagająca pod względem zwiedzania i spotkań z autorami.

Cały dzień spędziłam w towarzystwie Dominiki z bloga Zafikowana. Spotkałyśmy się tuż przed godziną 10:00 na ulicy Nowohuckiej w Krakowie, na przeciwko Galerii M1. Stamtąd droga piesza na Targi nie była długa, a że pogoda była ładna, nie skorzystałyśmy z autobusów dowożących ludzi specjalnie do EXPO. W środku zastały nas kolejki. Zwłaszcza do szatni, która znajdowała się na samym końcu, zaraz za halą Dunaj. Dlatego też stwierdziłam, że jakoś sobie poradzę z kurtką i parasolem. Koniec końców, szatnię ominęłam. Zaraz potem rozstałyśmy się z Dominiką, ponieważ każda z nas szła gdzie indziej. W moim przypadku było to spotkanie ze Szczepanem Twardochem. W kolejce do autora ustawiłam się z 30-40 minut wcześniej i o dziwo udało mi się ustawić w miarę na początku. Dlatego też, gdy udało mi się odejść od stoiska Wydawnictwa Literackiego z podpisanym egzemplarzem „Ballady o Pewnej Panience”, poszłam od razu do Roberta Małeckiego. Z autorem zamieniłam kilka słów, po czym oddaliłam się od stoiska Czwartej Strony. Kolejki do autorów robiły się coraz dłuższe, a ruch się zagęszczał w zastraszającym tempie. Jednakże od godziny 12:00 obie byłyśmy wolne przez mniej więcej godzinę, dlatego też odetchnęłyśmy chwilę poza tłumem.

dav

Następnie ja poszłam na spotkanie z Olgą Tokarczuk, choć w moim targowym planie tego nie było. Jednak książkę „Prowadź swój pług przez kości umarłych” wzięłam z domu (tak na wszelki wypadek, a może się uda spotkać z autorką) i nie na darmo. Chwilę później przyszłam na stoisko Wydawnictwa Filia i stanęłam w kolejce do Maxa Czornyja. Mam nadzieję, że następne książki autora będą osadzone w jeszcze bardziej brutalnych klimatach, gdyż takie thrillery i kryminały są dla mnie osobiście najciekawsze, a że autor też gustuje w takich książkach, to myślę, że się nie zawiodę. 🙂

No i następnie poszłam do Kuby Wojewódzkiego. A raczej do kolejki, która szła niewiarygodnie powoli, i na końcu której stałam ja. Zajęło mi przejście nią około 40 minut, by okazało się, iż w sali jest druga taka kolejka. No cóż… Podziękowałam i wyszłam.

nor

Jako, iż do spotkania z Abelardem Gizą i Jackiem Stramikiem pozostało około 20 minut, nie zwlekałam dłużej i ustawiłam się w o wiele krótszej kolejce. No i zostałam nazwana przez Abelarda Magdą blogerową, głównie przez identyfikator. Od dziś możecie tak na mnie mówić. 😀

rpt

No i w końcu się udało! Po tym spotkaniu ponownie ustawiłam się w kolejce do Kuby Wojewódzkiego, i tak naprawdę udało mi się dostać do niego prawie jako ostatnia. Po mnie bodajże weszły jeszcze trzy osoby i ochroniarz zamknął drzwi. Udało się! A myślałam, że to będzie jedyna część mojego targowego planu, której nie odhaczę. 😉

nor

No i po spotkaniu z Kubą Wojewódzkim udałam się do Monsa Kallentofta. Szwecja w tym roku była gościem honorowym 22. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie, a jako, iż ja w swojej biblioteczce mam niestety tylko jedną książkę autora, postanowiłam, że przyniosę ją do podpisu. Zdziwiło mnie w sumie, iż tak mało osób przyszło na spotkanie z Monsem Kallentoftem. Wiem, że seria powieści z Malin Fors w roli głównej, nie jest aż tak popularna w Polsce, jak chociażby trylogia Millenium, jednak mimo wszystko spodziewałam się więcej ludzi. Powiem Wam jednak, iż wyszło to zdecydowanie na lepsze. A największym moim sukcesem tego dnia, była krótka rozmowa z autorem (co prawda o podpisaniu powieści, ale cii…) prowadzona z mojej strony po norwesku, ze strony autora po szwedzku i oboje dobrze się rozumieliśmy. Także ten dzień spędziłam naprawdę świetnie. 🙂

nor

Tak wygląda moje podsumowanie tegorocznej edycji Krakowskich Targów Książki. Może Wy byliście i chcecie podzielić się wrażeniami w komentarzu? A może spędziliście ten czas inaczej i też chcecie się podzielić swoimi wrażeniami?

Krótkie ogłoszenie parafialne! W ramach skandynawskiego kącika literackiego, na blogu w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca, pojawiać się będą posty tematyczne. Recenzje, felietony oraz podsumowania i ciekawostki dotyczące jak sama nazwa wskazuje – skandynawskiej literatury ogólnej. Nie ograniczamy się jedynie do kryminałów, z których ona słynie, lecz poruszane będą też tutaj tematy trudne czy kontrowersyjne. Tam nie ma tematów tabu i tego się trzymajmy!

Do zobaczenia w kolejnym wpisie. Vi ses!

3 myśli na temat “22. MIĘDZYNARODOWE TARGI KSIĄŻKI, KRAKÓW 2018

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s