Jest na świecie wielu ludzi, którzy nie potrafią czytać przy muzyce i muszą mieć przy tym absolutną ciszę. Inni znowu lubią gdy muzyka odpowiada nastrojowi ukazanemu w powieści. Ja osobiście zaliczam się do ludzi, którym nie przeszkadza włączona piosenka w słuchawkach. Wiadomo jednak, że nagromadzenie słów w utworze, a mieniące się przed oczami litery w książce naskakują na siebie i nie potrafimy się porządnie skupić. Kompromis jest bardzo prosty i zrównoważony – utwory instrumentalne. Tutaj pokażę niektóre z tych, które lubię przesłuchać.
To co zrobił Varg Vikernes dla pierwszego pokolenia norweskiego Black Metalu przechodzi blade pojęcie. Jest to człowiek (niestety okryty złą sławą), który stworzył jednoosobowy projekt muzyczny, zaliczany do legend danego gatunku. Wszystko co zrobił – stworzył sam. Był czas kiedy w projekcie udział brało paru innych muzyków, lecz w końcu Vikernes został jako jedyny i na dobre mu to wszystko wyszło. Utwór „Rundgang um die transzendentale Säule der Singularität” jest idealnym utworem, przy którym z chęcią czytam powieści kryminalne.
Muzyka uaktywniająca obszary mózgu odpowiedzialne za wspomnienia jest jak najbardziej doceniana przeze mnie jeśli chodzi o powieści refleksyjne czy pisanie własnych powieści. Muzyka zespołu Ulver dotyczy właśnie tego co jest dla mnie idealne przy książkach psychologicznych z nutką grozy i cierpienia.
Klimatyczny utwór, tym razem nie sam instrumentalny wykon. Dunka Amalie Bruun stworzyła swój własny projekt muzyczny, tworząc tym swój własny podgatunek Black Metalu. Muzyka jest psychodeliczna, ale zarazem mocna i dynamiczna.
Jakże dynamiczne i wesołe utwory potrafi tworzyć zespół Korpiklaani. Są oni u mnie na pierwszym miejscu na liście dotyczącej czytania powieści o Wikingach. Geniusze w swoim fachu, łączą ze sobą Folk i Viking Metal w jak najlepszym stylu. Człowiek ma ochotę znaleźć się na wikińskiej biesiadzie, potańczyć i napić się piwa. Pozytywny element w nielicznym zbiorze piosenek do literatury.
Na temat tego utworu nie wiem czy się rozpisywać, czy może nie. Dla mnie jest to utwór przywołujący wspomnienia oraz czas refleksji nad swoim życiem. Melancholia połączona z muzyką elektroniczną, zaś bardzo delikatną i ulotną. Bardzo dobry kawałek dla osoby lubiącej melancholię, smutek i radość w utworach literackich.
Utworzyłam listę jedynie pięciu utworów, gdyż tylko te przemawiają do mnie i dobrze mi się przy nich czyta wybraną lekturę. Jestem ciekawa, czy wy również podzielacie moje zdanie dotyczące czytania podczas słuchania kawałków muzycznych.
O siet, tego się nie spodziewałam! Za gust muzyczny padam przed Tobą na kolanka!
Moje uznanie! 😀
PolubieniePolubienie
A dziękuję, dziękuję. 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie przy czytaniu nie przeszkadza muzyka, a nawet czasem lubię sobie czegoś posłuchać. Listę zapisuję i z chęcią wypróbuję przy najbliższej okazji 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
PolubieniePolubienie
ja mogę sprzątać, uczyć się, ale nie czytać przy muzyce 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Podzielna uwaga, ale nie do wszystkiego. Też tak mam. 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Czytać przy muzyce? Nie ma takiej możliwości. Akurat wtedy człowiek skupia największą uwagę na słowach piosenki 😛
PolubieniePolubienie