Dieta nie jest niczym dziwnym w XXI wieku. Wielu ludzi pilnuje zasad zdrowego żywienia, inni z kolei uprawiają różne dyscypliny sportowe, a inni z różnych powodów nie robią nic w kierunku zmiany trybu życia. Jednak nikt chyba jeszcze nie napisał wiersza z powodu własnych inwencji żywieniowych – poza moją mamą. Czytaj dalej „„Oda do chleba” – poezji ciąg dalszy”
„Zwątpienie” – czyli kolejna dawka poezji mojej mamy
Mijają kolejne dni, a ona wciąż pisze i pisze. Wiadomo, przecież udziela się również na facebook’owych grupach poetyckich. Szczerze mówiąc, nie chcę nawet wiedzieć ile ich jest. Jestem jednak dumna, ponieważ już w dwóch tomikach (nie są na sprzedaż i nigdzie nie można ich niestety dostać) ukazały się jej wiersze. Jest to jednak antologia, a nie jej własne tomiki. Może kiedyś wyda swoje? Cóż… Nieważne. Oto kolejny wiersz. Czytaj dalej „„Zwątpienie” – czyli kolejna dawka poezji mojej mamy”
Poeta domowy
Nigdy w życiu nie sądziłam, że będę mieć w domu poetę. Tym bardziej, gdyby ktoś mi jeszcze rok temu powiedział, że będzie to moja mama – w życiu bym nie uwierzyła. Obie nie pałamy zbytnią sympatią do wszelkiego rodzaju wierszy. Szczerze mówiąc, męczy mnie czytanie poezji bardziej niż nieciekawej książki obyczajowej. Czytaj dalej „Poeta domowy”