Jak to zazwyczaj bywa, a już zwłaszcza w moim przypadku, zastój czytelniczy trwa w najlepsze. Choć przeczytałam już siedem książek oraz przesłuchałam jednego audiobooka, nie mogę się opędzić od wrażenia, że w tym roku coś słabo mi idzie. Mimo że to nie zawody, moja wewnętrzna chęć pobicia ubiegłorocznego wyniku jest nie do powstrzymania. Co miesiąc obiecuję sobie, że będzie lepiej, więc i teraz to zrobię. Z pomocą w końcu przyszły mi audiobooki, do których byłam uprzedzona, odkąd tylko pamiętam.
PODSUMOWANIE W LICZBACH
- książki: 3
- papierowe: 2
- audiobook: 1
- ilość przeczytanych stron: 584
- ilość przesłuchanych minut: 631
Może i statystyki nie wyglądają zaskakująco, zwłaszcza w przypadku dwóch miesięcy, jednak mimo wszystko, marzec oraz kwiecień spędziłam z lekturą, więc uważam to za mały sukces. Książki, o których mówię to:
SALLA SIMUKKA „CZERWONE JAK KREW”

THOR LARSEN „MIASTECZKO GŁODNYCH DUSZ”

JØRGEN JÆGER „SKYGGEJAKTEN”

Pierwsze dwie powieści zostały omówione na Marionetce Literackiej, więc o nich nie będę się dzisiaj wypowiadać. Z kolei książka Jørgena Jægera doczeka się swojej recenzji na dniach, dlatego o niej również nie będę mówić w tym poście.
W takim razie, o czym napiszę? Krótko o moim odczuciu względem przesłuchanego audiobooka, bo powieść norweskiego autora słuchana w oryginale była całkiem ciekawym przeżyciem.
AUDIOBOOK / PLUSY
- więcej czasu wolnego – słuchając książki w wersji audio, mogę robić rzeczy, z których nieraz musiałam rezygnować,
- wygoda – nie muszę siedzieć w jednym miejscu lub przewracać się na boki leżąc, tak by znaleźć odpowiednią pozycję do czytania.
AUDIOBOOK / MINUSY
- skupienie – słuchając lektury muszę bardziej skupiać się na niej samej, ponieważ szybko tracę wątek,
- lektor – jego intonacja to najważniejsza rzecz, ponieważ niejako kieruje tym, jak postrzegam powieść, którą czyta. Kiedy słuchałam „Skyggejakten” miałam wrażenie, że akcja nie nabiera rozpędu, głównie przez sposób, w jaki ukazano mi tę historię. Zerkając do ebooka inaczej odbieram treść i mogę dostrzec więcej elementów, których lektor nie jest w stanie przekazać na łamach audiobooka.
Nie ilość się liczy, a jakość 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, choć czasem aż chce się wyprzedzić czytelniczo poprzedni rok. 🙂
PolubieniePolubienie