To właściwie od „Sagi o Ludziach Lodu” Margit Sandemo zaczęła się moja niesłychana obsesja na punkcie krajów skandynawskich, ze szczególnym uwzględnieniem Królestwa Norwegii. Czytając ją po raz drugi, przypominam sobie, dlaczego tak właściwie ją pokochałam. Teraz, jednak zwracam uwagę również na minusy, których kilka lat temu nie zauważyłam. 

Margit Sandemo jest niewątpliwie cenioną, jak i lubianą pisarką norweską, której „Saga o Ludziach Lodu” zdobyła ogromną popularność. Jej książki łączą w sobie cechy powieści romantycznej, historycznej, kryminału oraz fantastyki, lecz nie da się ukryć, iż to romans w połączeniu z fantastyką jest głównym elementem tworzącym tę 47 tomową serię. „Nie zapominaj nigdy, że przede wszystkim jesteś człowiekiem! Dopiero potem możesz być uczonym.” „Tęsknota” jest już czwartą z kolei książką z tej sagi i kolejną, która nie pozwoliła mi się oderwać od niej do samego końca. Historia opowiada o zniekształconej przez chorobę dziewczynie imieniem Irja, oraz jej miłości do lekkomyślnego i bogatego syna barona Daga Meidena, oraz Liv z Ludzi Lodu – Taralda. Niestety mężczyznę interesowała jedynie jego kuzynka Sunniva, z którą związek mógłby nieść za sobą poważne następstwa. „Nie lękaj się powtarzania po wielokroć tego samego, jeżeli tego właśnie potrzebujesz. Musisz wszystko z siebie wyrzucić! Wtedy będziesz mogła zacząć od nowa…” Powieść ta jest utarta wobec wielu schematów znanych w literaturze jak np. zakazana miłość, nieszczęśliwy, poszkodowany przez los bohater oraz przez wielu już znienawidzony wątek szarej myszki, oraz bogatego mężczyzny. I choć może się przez to wydawać, że skoro książka powiela już to, co można ujrzeć w wielu innych powieściach – może być po prostu nieciekawa. I tutaj właśnie wkraczamy do tajemniczego świata prozy Margit Sandemo, ponieważ mimo wszystko całość naprawdę mi się podobała. Autorka potrafi pisać powieści z wielką pasją, przez co nawet najbardziej sztampowy wątek może okazać się wielce interesujący. I choć z góry wiadomo, jak powieść się zakończy, to i tak czytanie „Tęsknoty” sprawiło mi niewyobrażalną frajdę. Zazwyczaj omijam romanse oraz fantastykę szerokim łukiem, ponieważ nie potrafię zrozumieć, co nowego można przekazać w literaturze traktującej głównie o miłości, ani nie mogę pojąć światów wykreowanych na potrzeby książek fantasy. Jestem realistą, który woli świat rzeczywisty od wyimaginowanego. Tutaj jednak mamy do czynienia z jednym, jak i drugim. Realizm styka się ze sferą duchową, wymyśloną i nierzeczywistą. Obie formy przybierają względnie ciekawą postać i łączą się ze sobą, przez co nawet dla osoby takiej jak ja, historia tego typu może przybrać ciekawy kształt. „Można mieć wszystko, a tak naprawdę nie mieć nic.” Język utworu jest prosty, a te nieco ponad 250 stron, czyta się jednym tchem. Nie ukrywajmy, jest to książka na jeden wieczór. Pozostawia ona po sobie jednak lekki niedosyt, dlatego też z chęcią sięgamy po kolejne tomy serii, a przerażająca liczba 47 części „Sagi o Ludziach Lodu” już nie jest taka straszna. Ja sama osobiście twierdzę, iż powinno być ich jeszcze więcej, ponieważ jest to jedna z serii książkowych, które darzę tak wielką sympatią.

Ocena: 4.5 na 5.

3 myśli na temat “Czy schematy, potrafią zaciekawić czytelnika? – Margit Sandemo „Tęsknota”

  1. W liceum zaczęła się moja przygoda z sagami Sandemo – pochłaniałam na potęgę, czasami nawet po 2 tomy dziennie, jak lekcje były krótsze i mało zadania 🙂 Przeczytałam wszystkie 3 sagi oraz kilka opowieści.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja również zaczęłam czytać książki Margit Sandemo w liceum. Koniecznie muszę sięgnąć po pozostałe sagi, a z tego co się orientuję, to jedna z nich jest chyba nieoficjalną kontynuacją Sagi o Ludziach Lodu (Saga o Czarnoksiężniku prawdopodobnie) i występują w niej postaci z SoLL. 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz