Wyobraź sobie, że nie potrafisz zapamiętać tego, co wydarzyło się w niedalekiej przeszłości. Zjedzony obiad, rozmowa z przyjacielem, oglądany serial zaledwie godzinę wcześniej, to dla Ciebie rzecz praktycznie nierealna. Dałbyś radę funkcjonować tak na co dzień? 

Flora Banks, siedemnastolatka cierpiąca na amnezję następczą. Siedem lat wcześniej, gdy miała dziesięć lat, w jej głowie wykryto nowotwór, który na szczęście udało się usunąć. Od tamtej pory jej pamięć funkcjonuje nie tak jak powinna, a dziewczyna boryka się z faktem, iż nie potrafi zapamiętać co robiła kilka godzin wcześniej, a co dopiero mówić o zapamiętywaniu różnych wydarzeń z dalszej przeszłości. Flora funkcjonuje dzięki notatkom, które sporządza na ciele, kartkach oraz notesie. Pewnego dnia całuje się z chłopcem i udaje jej się zapamiętać to wydarzenie. Chłopiec niestety wyprowadza się do Arktyki, lecz dziewczyna na przekór wszystkim ograniczeniom – rusza w podróż jego śladem. „Nigdy nie opuścisz Penzance, bo to jedyne miejsce, w którym jesteś bezpieczna.” Flora to przede wszystkim bardzo mądra osoba, pomimo tego, iż zatrzymała się na poziomie dziesięciolatki sprzed wypadku, której trzeba przypominać, że jest już prawie dorosła. Główna bohaterka decyduje się na wyruszyć w nieznane co czyni ją niezwykle odważną, a kreacja postaci Flory przez autorkę jest naprawdę dobrze wykonana. To co mi się podoba, to fakt, iż Emily Barr tak skonstruowała charakter dziewczyny, iż wpływa to niezwykle emocjonalnie na czytelnika, a przede wszystkim motywuje do walki z przeciwnościami losu, które spotykają każdego z nas. Czytając „Jedyne wspomnienie Flory Banks” miałam wielką ochotę przenieść się tu i teraz na Svalbard, by podziwiać zupełnie inny świat razem z nią – by oglądać niedźwiedzie polarne w ich naturalnym środowisku: „Te stworzenia są niebezpieczne: wiem to, bo zapisałam ostrzeżenia, gdzie tylko się dało – na ręce, w notesach, wszędzie. Są też bardzo piękne. Poruszają się z niezwykłym wdziękiem, po prostu suną przez swoje naturalne środowisko.” Sama chciałabym doświadczyć tego co ona. Książka podoba mi się pod wieloma względami, ale przede wszystkim dlatego, że w powieści ukazany jest inny klimat, niż na ogół w powieściach młodzieżowych. Króluje tu zimno, nieokiełznana, dzika przyroda, a mentalność mieszkających tutaj ludzi, różni się od mentalności ludzi mieszkających w większych miastach na innych płaszczyznach świata. „Walenie są gigantyczne. Sam pomysł zjedzenia kawałka tak wielkiej istoty jest dla mnie niepokojący. Ludzie nie powinni tego robić. Wierzę głęboko, że niejedzenie wielorybów to dobra zasada.” Być może na moją ocenę wpływa fakt, iż ukazana jest właśnie Skandynawia w tej książce, a ja uwielbiam wszystko co zawiera w sobie choć odrobinę kultury skandynawskiej. Dlatego też, tę powieść mogę serdecznie polecić osobom, które nie lubią schematów, mdłych wątków romantycznych oraz przewidywalności. Książka ta ma naprawdę zaskakujące zakończenie co jeszcze dodaje jej wartości, gdyż wszystko o czym do tej pory myśleliśmy może okazać się jedynie przykrywką przed prawdą.

Ocena: 5 na 5.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las.

Bukowy_Las-logo_CMYK

8 myśli na temat “Życie jest za krótkie, by tkwić zamkniętym pośród czterech ścian – Emily Barr „Jedyne wspomnienie Flory Banks”

  1. Mam nadzieję, że pisząc „chciałabym doświadczyć tego co Flora”, masz na myśli niesamowite podróże, które odbyła i wspaniałe przygody, które napotkała na swojej drodze, a nie amnezję następczą… 🙂
    Książka jest niesamowita, orzeźwiająca, zaskakująca i pełna wrażeń, które możemy przeżywać razem z Florą!
    http://www.favouread.blogspot.com

    Polubienie

  2. Nie słyszałam o tym tytule, ostatnio czas nie jest dla mnie łaskawy. Brzmi bardzo fajnie, zapisuję sobie tytuł i jednocześnie NIE, nie wyobrażam sobie nie pamiętać wszystkiego, ale tak wybiórczo czemu nie 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz